Na pytanie lewicowego tygodnika "Freitag", jak ocenia polsko- amerykańską umowę w sprawie tarczy, 86-letni Bahr odpowiedział: - Zacząłbym tak: gdybym miał sobie wyobrazić, jak z punktu widzenia obecnej amerykańskiej administracji dałoby się najlepiej zapewnić to, by republikański kandydat McCain mógł zostać prezydentem, wpadłbym prawdopodobnie na pomysł, że muszę zadbać o napięcia, które w rzeczywistości nie są niebezpieczne, gdyż wojny o Gruzję nie będzie, bo nikt tego nie chce. - Ale być może zastanowiłbym się - mówił Bahr - że w czasach napięć z Rosją Amerykanie są chyba skłonni okazać więcej zaufania starszemu, doświadczonemu McCainowi niż młodemu, niedoświadczonemu Obamie. I do tego oczywiście szczególnie dobrze pasuje to, czego chciała już ekipa Busha, a mianowicie tarcza antyrakietowa w Polsce wraz z należącymi do niej instalacjami radarowymi w Czechach.