Co najmniej pięciu żołnierzy zginęło, a dwóch zostało rannych w ataku talibskich bojowników na wojskowy punkt kontrolny w powiecie Bala Buluk w prowincji Farah na zachodzie kraju - oznajmił rzecznik gubernatora tej prowincji Mohammad Naser Mehri. Dodał, że sześciu talibów zostało zabitych, a trzech rannych w walkach, która trwały kilka godzin. "Przybyły posiłki i teraz sytuacja jest już pod kontrolą" - powiedział rzecznik. Na razie nikt nie przyznał się do ataku w prowincji Farah, ale Mehri wskazał na talibów, którzy od dawna przeprowadzają ataki na afgańskie siły bezpieczeństwa. Talibowie wzięli za to odpowiedzialność za inny wtorkowy atak, przeprowadzony w powiecie Dżaghatu w prowincji Ghazni na wschodzie kraju. Bojownicy zaatakowali posterunek lokalnej policji, zabijając co najmniej czterech funkcjonariuszy i raniąc siedmiu - poinformował rzecznik gubernatora prowincji Arif Nuri. Jak sprecyzował, walki trwały kilka godzin, a talibowie użyli artylerii i granatników przeciwpancernych. W ostatnim czasie wzrosła liczba ataków w Afganistanie. We wtorek afgańskie ministerstwo zdrowia podało, że do 60 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych zamachu, który w niedzielę w Kabulu dokonał samobójca z Państwa Islamskiego; rannych zostało w nim 130 osób. W poniedziałek w atakach talibów na północnym zachodzie Afganistanu zginęło w sumie 18 żołnierzy i policjantów.