Syn nowo mianowanego naczelnego dowódcy holenderskich sił zbrojnych zginął w piątek w wybuchu przydrożnej bomby w Afganistanie. Rannych zostało jeszcze dwóch innych holenderskich żołnierzy, w tym jeden ciężko. Generał Peter van Uhm objął dowództwo nad siłami zbrojnymi w czwartek. Atak był "jedną z serii operacji w odwecie za obraźliwy film" - twierdzi Taliban w arabskojęzycznym przesłaniu, umieszczonym na stronie internetowej. Informację tę przekazała - jak podaje Reuterts - "służba minitorowania terroryzmu (prowadzona przez) amerykańskiego autora i analityka, występującego pod pseudonimem Laura Mansfield". Skrajnie prawicowy holenderski deputowany Geert Wilders, szef antyimigracyjnej Partii na rzecz Wolności (PVV) opublikował w końcu marca w Internecie swój antyislamski film, wywołujący duże kontrowersje jeszcze na długo przed jego wyświetleniem. Film pt. "Fitna" opisuje Koran jako "faszystowski", wzywa muzułmanów do wyrwania "przepełnionych nienawiścią" fragmentów Koranu, zawiera karykaturę proroka Mahometa z bombą pod turbanem. Telewizja holenderska odmówiła emisji materiału, którego zapowiadana treść już wzbudziła protesty w krajach islamskich a także sprzeciw holenderskiego rządu. Premier Jan Peter Balkenende wyraził żal z powodu emisji filmu. Tymczasem z sondażu przeprowadzonego po piątkowym ataku wynika, że prawie połowa Holendrów jest przeciwna obecności swoich żołnierzy w Afganistanie. Holenderski kontyngent bierze udział w NATO-wskiej misji w Afganistanie od 2006 roku. W ubiegłym roku rząd zdecydował, że żołnierze pozostaną w tym kraju do 2010 roku. W sumie w Afganistanie zginęło 16 holenderskich żołnierzy. Holenderski kontyngent liczy łącznie 1650 żołnierzy. Premier Balkenende zapowiedział, że kontyngent nie wycofa się ze swych zadań w Afganistanie.