Cytowany w czwartek przez dziennik "Wiedomosti" politolog Aleksandr Pożałow ze zbliżonego do Kremla moskiewskiego Instytutu Studiów Społeczno-Gospodarczych i Politycznych tłumaczy wzrost notowań Putina zadowoleniem Rosjan z udanej olimpiady w Soczi. Politolog zwrócił uwagę, że w lutym poprawiły się też notowania putinowskiej partii Jedna Rosja. Zdaniem Pożałowa w najbliższych tygodniach należy spodziewać się dalszego wzrostu aprobaty dla działalności prezydenta - dzięki twardej polemice z USA w sprawie Ukrainy. Z innego badania Centrum Lewady - także przeprowadzonego 21-25 lutego - wynika, że 45 proc. obywateli FR jest przekonanych, że do protestów w Kijowie doprowadził Zachód, który chce wciągnąć Ukrainę w orbitę swoich politycznych wpływów. 32 proc. uważa, że siłą napędową Majdanu są "nastroje nacjonalistyczne". Tylko 12 proc. jest zdania, że protestujący chcą, by Ukraina stała się cywilizowanym państwem. U 36 proc. Rosjan poczynania protestujących na Majdanie wywołały oburzenie, u 15 proc. - strach, a u 12 proc. - irytację. Podziw dla nich zadeklarowało zaledwie 1,2 proc. obywateli Rosji, aprobatę - 2,5 proc., a sympatię - 12 proc. Według 43,2 proc. Rosjan wydarzenia w Kijowie to próba zamachu stanu. 23,2 proc. uważa je za wojnę domową, 15,8 proc. - za powstanie ludowe, a 10,8 proc. - za akcję protestu przeciwko skorumpowanemu reżimowi Wiktora Janukowycza. Z Moskwy Jerzy Malczyk