Tak przedszkolanki traktowały niegrzeczne dzieci. "Trauma do końca życia"

Oprac.: Mateusz Stelmaszczyk

Przestraszone i płaczące dzieci, a za nimi przedszkolanka w masce przypominającej tę z filmu "Krzyk" - takie sceny widzimy na opublikowanych w mediach społecznościowych nagraniach z przedszkola Lil' Blessings Child Care & Learning w USA. Pracownice miały w ten sposób "przekonywać" podopiecznych do dobrego zachowania. - Lepiej bądź grzeczny - mówi jedna z kobiet do przerażonego kilkulatka.

Horror w przedszkolu. W masce "Krzyku" straszyły dzieci
Horror w przedszkolu. W masce "Krzyku" straszyły dzieciBrooke Baileyfacebook.com

"New York Post" podaje, że po publikacji nagrań, na których przedszkolanki straszą swoich podopiecznych, w placówce Lil' Blessings Child Care & Learning Center w mieście Hamilton w stanie Mississippi  w USA rozpoczęło się dochodzenie.

USA. Horror w przedszkolu. "Lepiej bądź grzeczny"

Na opublikowanych w mediach społecznościowych nagraniach widzimy przedszkolanki, które wpadły na nietypowy pomysł. By ukarać niegrzeczne dzieci, kobiety zakładały maskę, podobną do tej, jaką przywdziewał morderca z filmu "Krzyk", a później straszyły swoich podopiecznych. W pewnym momencie jedna z nauczycielek zaczęła krzyczeć, kilka centymetrów od twarzy dziecka.

- Lepiej, żebyś był grzeczny - powiedziała później. W tym momencie kamera kieruje się na inną pracownicę, który wygląda na rozbawioną sytuacją.

Później widzimy, jak przedszkolanka goni przerażone całą sytuacją dzieci. Przez całe, ponad dwuminutowe nagranie, słyszymy krzyk i płacz kilkulatków, które wystraszone chowają się za szafkami i pod meblami.

USA. Przedszkolanki zostały zwolnione

Cztery pracownice, które - zdaniem wielu komentujących - wręcz traumatyzowały dzieci, zostały zwolnione z pracy.

"Jestem nauczycielem z 15-letnim stażem w szkole podstawowej, uczyłem również w przedszkolach. Te biedne dzieci będą nosić ze sobą traumę to końca życia. To obrzydliwe i smutne" - pisała jedna z komentujących.

"Nagranie trafiło do biura szeryfa hrabstwa Monroe, który współpracuje z prokuratorem w celu sprawdzenia, czy kobietom można postawić zarzuty" - informuje "New York Post".

Lwów po ostrzale rakietowym na Ukrainę. Relacja korespondentki InteriiINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?