Od czasu sierpniowej wizyty przewodniczącej Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych Nancy Pelosi w Tajpej, napięcie pomiędzy Tajwanem a Chinami znacznie wzrosło. Chiny uważają demokratyczny Tajwan za swoje terytorium. Pomimo stanowczego sprzeciwu rządu w Tajpej, po wizycie Nancy Pelosi przeprowadzono ćwiczenia wojskowe. Chiny kontynuują podobne działania w pobliżu wyspy. Raport tajwańskiego ministerstwa obrony Ministerstwo obrony Tajwanu wydało raport skierowany do parlamentu, w którym stwierdzono, że "Chiny nadal wzmacniają swoją gotowość bojową do ataku na wyspę. Koncentrowały się na pierwszym łańcuchu wysp, który biegnie od Japonii przez Tajwan, Filipiny i dalej do Borneo, zamykając morza przybrzeżne Chin" - przekazano agencja Reutera. Władze Pekinu nie zareagowały na ten raport. W dokumencie czytamy, że Chiny "używają ćwiczeń bojowych do przeprowadzania symulowanych ataków na statki amerykańskie, które wpływają do pierwszego łańcucha wysp". Już na początku tego roku władze Tajwanu poinformowały, że Chiny zwiększyły zastraszanie poprzez ćwiczenia wojskowe, w tym te, których celem jest m.in. "wymuszenie negocjacji za pomocą wojny". Raport mówi również o tym, że Chiny mogą wykorzystywać agentów i siły specjalne, aby zaszkodzić systemom dowodzenia Tajwanu i uszkodzić infrastrukturę podczas ataku. Są także w stanie "uruchomić ataki elektroniczne w celu zakłócenia komunikacji i systemów dowodzenia". Jak dodano, mogą nawet odciąć Tajwan od dostaw energii.