Służby ratownicze od kilku godzin przeszukują dno rzeki. Nie znaleziono jednak żadnych rozbitych samochodów. Na szczęście most nie runął od razu, najpierw zaczęły odpadać od niego duże elementy konstrukcyjne. W tym czasie kierowcy samochodów, chcąc uniknąć upadku w 100-metrową przepaść, uciekali na pobocze, rozbijając auta na barierkach ochronnych. Wkrótce na obu końcach uszkodzonego mostu powstały wielkie karambole. Nie wiadomo dlaczego doszło do katastrofy. Ekipy śledcze przypuszczają, że konstrukcja mostu została nadwyrężona przez trzęsienia ziemi, które nawiedziły Tajwan kilkanaście dni temu.