Według dziennika, statek z 5-osobową załogą został zatrzymany w zeszły poniedziałek. Chińscy marynarze utrzymywali, że są rybakami. Nie potrafili jednak wytłumaczyć, dlaczego zamiast sprzętu rybackiego mieli na pokładzie kamery noktowizyjne i mapy Tajwanu. "China Times" podał, że w czasie przeszukania statku znaleziono materiały filmowe, przedstawiające obiekty wojskowe i strażnice na należących do Tajwanu wyspach Penghu i Wuchiu. Ministerstwo Obrony w Tajpej odmówiło skomentowania tych doniesień. Tymczasem w rejonie Cieśniny Tajwańskiej od czwartku trwają chińskie ćwiczenia wojskowe. Tajwański resort obrony zapewnia, iż manewry mają rutynowy charakter i nie powinny doprowadzić do poważniejszych napięć. Nowy premier Tajwanu Tang Fei (minister obrony w poprzednim rządzie nacjonalistów) starał się wczoraj osobiście uspokoić nastroje w Tajpej, przekonując, że ćwiczenia "nie stanowią bezpośredniego zagrożenia" dla wyspy. Stosunki między Tajpej i Pekinem pogorszyły się, gdy nowy prezydent wyspy zdecydowanie opowiedział się za utrzymaniem niepodległości. Chińscy komuniści zagrozili "poważnymi konsekwencjami", jeżeli Tajwan szybko nie zaakceptuje "polityki jednych Chin" czyli nie zgodzi się na powrót wyspy pod rządy Państwa Środka.