Wybory minimalną liczbą głosów wygrał obecny prezydent Chen Shui-bian według oficjalnych wyników dostał zaledwie 0,2 procent głosów więcej od swego przeciwnika. Wyniki wywołały masowe protesty Tajwańczyków, domagających się ponownego przeliczenia głosów. Demonstrowano również pod pałacem prezydenckim w Tajpej. Oficjalnie wniosek o przeliczenie głosów złożył pokonany w wyborach Lien Chan. - Sprawą zajmie się Sąd Najwyższy, który wcześniej zarządził zapieczętowanie urn. Wierzę, że wniosek zostanie rozpatrzony uważnie i zgodnie z prawem - powiedział prokurator generalny Tajwanu. Natomiast według jednego z dzienników ukazujących się w Hong Kongu, w obawie przed zaostrzeniem tajwańskiego kryzysu, Chiny już w sobotę postawiły swoje wojsko w stan podwyższonej gotowości.