Spotkanie odbyło się w atmosferze protestów tajwańskiej opozycji, zarzucającej prezydentowi zbytnią uległość wobec Pekinu. Rozmowa Ma z przewodniczącym chińskiego Stowarzyszenia ds. Stosunków w Cieśninie Tajwańskiej, odpowiedzialnego za kontakty Chin z Tajwanem, Chen Yunlinem trwała zaledwie kilka minut - została też przyśpieszona o pięć godzin ze względów bezpieczeństwa. Ma miał podkreślić w toku rozmowy - jak podaje agencja Reutera - iż "nie można zaprzeczyć, iż między stronami istnieją poważne różnice i wyzwania, specjalnie w zakresie bezpieczeństwa Tajwanu i w kwestiach międzynarodowych". Dodał jednak, iż Tajwan opowiada się za rozszerzeniem wymiany osobowej i kontaktów gospodarczych z Chinami a strony "nie powinny wzajemnie zaprzeczać swemu istnieniu". Uwaga ta dotyczyła faktu, iż Pekin uważa Tajwan za swą zbuntowaną prowincję - podobnie jak władze w Tajpej uważają się za jedyne legalne władze całych Chin a Tajwan - za jedną z prowincji Chin. Ma i Chen dokonali wymiany podarunków - w zamian za wazon Chen wręczył prezydentowi Tajwanu klasyczny obraz chiński z wizerunkiem konia. Chiński znak "ma" oznacza konia. Krótkie spotkanie w Tajpej chińskiego wysłannika z tajwańskim prezydentem miało symboliczne znaczenie, przede wszystkim miało bowiem zademonstrować odwilż w dwustronnych stosunkach. Wizyta miała zademonstrować odejście stron od retoryki zimnej wojny i izolacji oraz wznowienie - po dziesięciu latach przerwy - dwustronnego dialogu. Chen jest najwyższej rangi przedstawicielem rządu ChRl odwiedzającym Tajwan; w toku jego wizyty podpisano też 13 istotnych porozumień, dotyczących przede wszystkim kontaktów między stronami w sferze gospodarki i transportu. Chińsko-tajwańskie porozumienia - uznane za "historyczne" - dotyczą m.in. codziennych bezpośrednich czarterowych połączeń lotniczych między wyspą a Chinami, Ustanowiony został także bezpośredni szlak morski dla frachtowców, pływających między wyspą a Chinami - łączyć ma 11 portów tajwańskich z 63 portami w Chinach. Nawiązano też bezpośrednie połączenia pocztowe między Chinami a Tajwanem. Na ulicach Tajpej od przylotu Chena w poniedziałek koczują działacze opozycji tajwańskiej, zwolennicy formalnego uniezależnienia wyspy od Chin, protestujący przeciwko zbliżeniu z Pekinem. W środę hotel w centrum miasta, gdzie zatrzymał się chiński wysłannik, otaczało ponad tysiąc osób. Nad bezpieczeństwem Chena w Tajpej czuwa ponad siedem tysięcy policjantów.