Jak wynika z artykułu, Emni to dżihadystyczna wersja FBI i CIA. Działa bowiem zarówno "wewnętrznie" - na terenie Syrii i Iraku, jak i zewnętrznie m.in. w Unii Europejskiej. Agenci Emni koordynują i planują zamachy. Utrzymują kontakt z oddelegowanymi do Europy i Turcji terrorystami, zajmują się rekrutacją kolejnych, instruują np. jak skonstruować bombę, jak założyć kamizelkę z ładunkami wybuchowymi czy w jaki sposób przypisać atak Państwu Islamskiemu. Emni ma już na swoim koncie poważne "sukcesy" - zamachy w Paryżu i Brukseli. Jak relacjonuje Harry Sarfo, obecnie na terenie UE przebywają setki agentów, odpowiedzialnych za przeprowadzenie kolejnych zamachów. Dwa lata temu ISIS zaczęło również wysyłać do Europy wyszkolonych terrorystów, "śpiochów", którzy czekają na sygnał do ataku. Wiele z zamachów udaje się służbom udaremnić (nawet większość z nich), ale jak pokazują przykłady Francji i Belgii - nie wszystkie. "Zawsze mówili, że chcą dokonać zamachów w tym samym czasie. Ich plan to przeprowadzenie wielu ataków jednocześnie w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Francji" - mówi "NYT" Sarfo.