Prokurator Dominic Grieve zawetował ujawnienie listów księcia, wbrew ustawie o swobodnym dostępie do informacji. Jak uzasadnił, jest to korespondencja prywatna, będąca elementem przygotowań księcia do objęcia w przyszłości tronu. W przeciwieństwie do swojej matki, królowej Elżbiety II, która jest w sprawach politycznych niezwykle dyskretna, książę Karol jest znany z mocnych poglądów. W przeszłości wywoływał kontrowersje zabierając głos w sprawach środowiska naturalnego, medycyny alternatywnej, czy architektury i urbanistyki. Wiadomo też, że wywierał wpływ na decyzje nominalnie niezależnych organów, na przykład na odrzucenie już zatwierdzonego projektu architektonicznego nowego skrzydła Galerii Narodowej w Londynie. W brytyjskiej konwencji politycznej panujący unika takich interwencji, choć konstytucyjnie posiada nadal bardzo daleko idące uprawnienia. Tym bardziej powinien ich unikać następca tronu, który formalnie jest dopiero kandydatem na głowę państwa. "Guardian" podejrzewa, że Książę Karol w swoich listach próbował niekonstytucyjnie wpływać na decyzje rządowe i zapowiada, że zaskarży orzeczenie prokuratora do Sądu Najwyższego.