Zawarcie porozumienia z piratami potwierdził rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Jak poinformował, Polska nie zna warunków umowy i nie sądzi, by zapisy tej umowy były ujawniane. Paszkowski zastrzegł, powołując się na specjalistów, że opuszczenie statku przez załogę zwykle odbywa się w terminie 24-48 godzin od zawarcia porozumienia. - Piraci przetrzymujący saudyjski statek odebrali wczoraj rano 3 mln dolarów, a dziś rano zwolnili statek - powiedział pirat Farah Osman z portu Harardere, w pobliżu którego przetrzymywano jednostkę. Inny pirat, Sahafi Abdi Aden, zapewnił, że "żaden członek załogi ani pirat nie został ranny podczas porwania". Regionalna organizacja morska potwierdziła zwolnienie. - Ostatnia grupa porywaczy opuściła pokład "Sirius Stara". Teraz płynie on na bezpieczne wody - oznajmił Anbdrew Mwangura z Programu Pomocy Wschodnioafrykańskim Żeglarzom. Komentarza w tej sprawie odmówiła jednak będąca operatorem jednostki firma Vela International, zarejestrowana w Dubaju i należąca do saudyjskiego holdingu Aramco. Tankowiec długości 330 m wiozący 300 tys. ton ropy wartości 100 mln dolarów został porwany 15 listopada ponad 800 km od wybrzeży Kenii, czyli daleko poza zasięgiem wzmożonych patroli okrętów wojennych międzynarodowej misji antypirackiej. Wśród 25 członków załogi jest dwóch Polaków, w tym kapitan. Początkowo porywacze domagali się 25 mln dolarów okupu. Jak pisze AP, piraci najczęściej zadowalają się okupami wysokości około miliona dolarów. Grudniowy raport londyńskiego ośrodka badawczego Chatham House oceniał, że w samym tylko 2008 roku piraci otrzymali ok. 30 mln USD okupu. Piraci zazwyczaj dysponują łodziami motorowymi z telefonami satelitarnymi i nawigacją satelitarną na pokładzie. Uzbrojeni są w broń automatyczną, wyrzutnie rakietowe i granaty. Wypływając daleko w morze posługują się "statkiem matką", na którym trzymają m.in. żywność i paliwo.