38-letni Attaporn Boonmakchuay mieszka w prowincji Chachoengsao, na wschód od Bangkoku. W środę, 25 maja, kiedy korzystał z toalety, nagle z rury wyślizgnął się pyton i zaatakował go. Jak donosi "The Independent", mężczyzna walczył z wężem ponad 30 minut, zanim udało mu się uwolnić. Pomogli mu żona i sąsiad. Według relacji mężczyzny, żona obwiązała węża sznurem i ścisnęła, a w tym czasie 38-latek otworzył mu paszczę. Pyton został schwytany, a następnie wypuszczony na wolność - pisze "The Independent". BBC informuje, że stan mężczyzny jest stabilny. Został natychmiast przetransportowany do szpitala. Lekarze twierdzą, że w pełni wyzdrowieje.