W czwartek rządząca tajlandzka Partia Władzy Ludu (PPP) ponownie mianowała Samaka Sundaraveja kandydatem na urząd premiera. Samak przyjął nominację mimo sprzeciwu nie tylko opozycji lecz także pięciu tajlandzkich partii, tworzących rządzącą koalicję. Jak poinformował w piątek przewodniczący parlamentu Chai Chidchob, głosowanie nad ponownym powierzeniem Samakowi urzędu szefa rządu odłożono co najmniej do przyszłej środy. Powodem był brak odpowiedniej liczby deputowanych na piątkowej sesji. Samak został zmuszony do ustąpienia na fali protestów opozycji, a także po wtorkowym orzeczeniu Sądu Konstytucyjnego Tajlandii, który uznał, że szef rządu naruszył konstytucję i wraz ze swym gabinetem musi ustąpić. Protestująca od końca sierpnia w Bangkoku opozycja, domagająca się ustąpienia Samaka, zapowiedziała, iż nie zaaprobuje jego powrotu na urząd, a także jakiegokolwiek rządu, w składzie którego byliby ministrowie z jego Partii Władzy Ludu.