Informację na temat odnalezienia Polki podała telewizja TVN24. Znane są nazwiska 66 zaginionych Polaków. - Hospitalizowano 3 osoby; psychofizyczny stan jednej z nich jest zły. Nie ma Polaków w szpitalach na Phukecie - przekazał ambasador RP w Bangkoku Bogdan Góralczyk. Góralczyk przypomniał, że istnieje groźba wybuchu epidemii chorób zakaźnych w Tajlandii. Wszyscy będą wtedy zagrożeni. Zaapelował on do rodzin, które zgłosiły zaginionych krewnych, by dostarczały danych osobowych. Chodzi o przekazanie zdjęcia, podanie obywatelstwa, daty urodzenia, numeru dokumentu tożsamości, wieku, wzrostu, znaków szczególnych, odcisków palców, kodów DNA. - Im bowiem więcej danych, tym większe prawdopodobieństwo identyfikacji ludzi - podkreślił Góralczyk. Przypomniał on, że - jak zapowiedział szef MSZ w Bangkoku - obcokrajowcy mają nie być kremowani dopóki nie dojdzie do identyfikacji zwłok. Ambasador zaapelował jednocześnie do tych, którzy się odnaleźli i ich rodzin, by poinformowały o tym Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Warszawie. Bogdan Góralczyk przytoczył jeszcze oficjalne statystyki ilustrujące ogrom tragedii, jaka dokonała się w Tajlandii wskutek trzęsienia ziemi i ataku fal tsunami. Zabitych zostało 2 198 osób, 6 454 jest rannych, 6 130 uważa się za zaginione. Według premiera Thaksina Shinawatry, większość zaginionych to obcokrajowcy.