To właśnie z takiego baru wyszli po północy Brytyjczycy udając się na plażę. Tam zostali zamordowani. Nie brali udziału w tzw. full moon party, ale sąsiednie plaże były często miejscem takich zabaw. Polska konsul w Bangkoku Violetta Stefaniak Kałużna ostrzega, że podczas takich zgromadzeń jest zwykle dużo alkoholu i narkotyków, których posiadanie zagrożone jest w Tajlandii karą śmierci. Zabójstwa turystów są jednak w Tajlandii niezwykle rzadkie. Zagrożenia kryją się w czym innym - przede wszystkim wykradaniu pinów do kart kredytowych, drobnych kradzieżach, wyrywaniu torebek oraz oszustwach na straganach z pamiątkami. Beata i Adam, turyści którzy zostali okradzeni uważają, że Tajlandia mimo określania jej mianem kraju uśmiechu nie jest łatwym terenem do podróżowania. - To trudny kraj, w którym ludzie - z powodu ubóstwa - walczą o przetrwanie i lepsze jutro - mówią okradzeni Polacy z Irlandii. A ta walka o lepsze jutro prowadzi niekiedy do popełniania przestępstw.