- Mamy informacje, że są grupy i ludzie, którzy wciąż pragną wywoływać chaos w licznych regionach - powiedział na konferencji prasowej rzecznik wojskowy Sansern Kaewkamnerd. Przedłużenie godziny policyjnej, która miałaby trwać od północy do godz. 4 rano czasu miejscowego, musi być formalnie zatwierdzone przez rząd na cotygodniowym posiedzeniu, które odbędzie się we wtorek. Godzinę policyjną po raz pierwszy wprowadzono w niektórych regionach Tajlandii 19 maja po zamieszkach i podpaleniach, do których doszło, gdy wojsko rozbiło obóz antyrządowych demonstrantów w Bangkoku. Po informacji o szturmie na obóz demonstrantów w stolicy zamieszki wybuchły również w miastach Udon Thani i Khon Keon na północnym wschodzie Tajlandii. Pierwotnie godzina policyjna trwała od godziny 23 do 4 rano. W sobotę władze Tajlandii przedłużyły godzinę policyjną do wtorku. Prowincje, w których obowiązuje godzina policyjna, znajdują się na północy i północnym wschodzie kraju. Są to regiony wiejskie, z których pochodzi większość "czerwonych koszul" - zwolenników byłego premiera Thaksina Shinawatry, domagających się ustąpienia rządu i rozpisania nowych wyborów parlamentarnych.