Rzecznik rządu oświadczył, że premier odrzuca propozycję armii. - Premier Somchai Wongsawat wielokrotnie mówił, że nie ustąpi ani nie rozwiąże parlamentu, ponieważ został demokratycznie wybrany - oświadczył w telewizji rzecznik rządu Nattawut Saikuar. Dodał, że to stanowisko "wciąż obowiązuje". Generał Anupong Paochinda wezwał też przeciwników rządu do opuszczenia lotniska w Bangkoku, które okupują od wtorku wieczorem i do zaprzestania antyrządowej kampanii. Przywódca opozycji odparł na to, że uczestnicy protestu na lotnisku nie zastosują się do wezwania armii. Tajlandzkie władze rozpoczęły w środę ewakuowanie pasażerów uwięzionych dzień wcześniej przez protest przeciwników rządu na międzynarodowym lotnisku Suvarnabhumi pod Bangkokiem. Wcześniej tego dnia do wieży kontroli lotów portu lotniczego Suvarnabhumi wdarli się zamaskowani członkowie opozycyjnego Ludowego Sojuszu na rzecz Demokracji (PAD). Tysiące turystów utknęły na lotnisku Suvarnabhumi z powodu całkowitego wstrzymania ruchu lotniczego. Tymczasem policja poinformowała, że podczas starć zwolenników z przeciwnikami rządu w Chiang Mai na północy Tajlandii zginął jeden mężczyzna. Do incydentu doszło w chwilę po przybyciu do tego miasta premiera Somchaia Wongsawata. Jak dodała agencja Reutera, zabity to przeciwnik obecnych władz; jego syn prowadzi małą antyrządową rozgłośnię. 50-letni mężczyzna został wyciągnięty z samochodu i zastrzelony przez grupę zwolenników rządu. Gen. Anupong zapewniał na konferencji prasowej, że nie będzie wojskowego zamachu stanu. Uznał, że zamach nie rozwiązałby kryzysu politycznego. "Gdyby zamach mógł położyć kres wszystkim tym kłopotom, zrobiłbym to" - przyznał. Generał podkreślił, że wojsko "nie wywiera presji" na władze, ale zaraz dodał, iż "rząd powinien dać społeczeństwu szansę zdecydowania w przedterminowych wyborach". Powiedział, że "sugestia" przedterminowych wyborów pojawiła się podczas zwołanego w środę w trybie pilnym spotkania członków rządu, naukowców, ekonomistów i przedstawicieli sił bezpieczeństwa. Opozycja, od sierpnia okupująca rejon kancelarii premiera, oskarża zaprzysiężonego 25 września na stanowisku premiera Somchaia Wongsawata, że jest sterowany przez byłego szefa rządu, a prywatnie swojego szwagra Thaksina Shinawatrę, obalonego w 2006 roku w rezultacie wojskowego zamachu stanu. Thaksin Shinawatra został w ubiegłym miesiącu zaocznie skazany przez sąd w Bangkoku na dwa lata więzienia za złamanie prawa o konflikcie interesów. Ciąży na nim kilka innych zarzutów o korupcję.