Wiadomość o zagadkowym porwaniu wyszła na jaw dopiero po tym, jak policji udało się zatrzymać co najmniej kilku porywaczy. Mieli oni zaoferować księgowemu byłego włoskiego premiera ciekawe dokumenty, za co zażądali 35 milionów euro. Wszystko odbyło się w nocy z 15 na 16 października w mieszkaniu 72-letniego Giuseppe Spinellego, którego przestępcy przetrzymali tam wraz z żoną kilkanaście godzin. W tym czasie mężczyzna próbował porozumieć się telefonicznie z byłym premierem, a kiedy to mu się wreszcie udało, bandyci opuścili jego dom. Spinelli twierdzi, że niczego od nich nie otrzymał, a adwokaci Berlusconiego zapewniają, że nie zapłacono żadnego okupu. O Spinellim opinia publiczna dowiedziała się w związku ze skandalem "bunga bunga". Miał on wypłacać stałe pensje młodym kobietom, biorącym udział w wyuzdanych przyjęciach w rezydencji byłego szefa rządu, oraz spełniać wszystkie ich zachcianki.