Kenny Johnson, stanowy inspektor ds. ochrony gleby i wody, został wezwany na przesłuchanie w związku z eksplozją i pożarem fabryki BioLab w Conyers, do których doszło pod koniec września. Ze względu na toksyczną chmurę, a następnie unoszącą się nad miastem mgłę, nakazano ewakuację ponad 20 tys. osób. Firma produkuje produkty na bazie chloru i kwasu siarkowego służące do uzdatniania wody w basenach oraz ośrodkach spa. Katastrofa ekologiczna w Georgii. Urzędnik: Ostrzegałem Podczas swoich zeznań Johnson podkreślał, że po wybuchu prosił lokalnego senatora o wszczęcie dochodzenia karnego, ale jego żądanie nie zostało spełnione. Apelował też, by mieszkańcy z zagrożonych terenów wykonali badania krwi, by wykluczyć jakiekolwiek powikłania. Sam pożar określał mianem "katastrofy ekologicznej". - Hrabstwo Rockdale nie spełnia wymogów federalnych od czterech dekad. Walczę o zmiany od sześciu lat. Mówiłem, że ta firma wybuchnie. Nikt nie słuchał. Musimy przemieścić ten biznes poza naszą społeczność - przekonywał urzędnik. Kenny Johnson nie żyje. Będzie śledztwo Lokalne media podkreślają, że podczas wystąpienia Johnsonowi "ciężko było złapać oddech", a podczas odpowiadania na pytania kilkukrotnie prosił o chwilę przerwy. 62-latek zasłabł na korytarzu w budynku Kapitolu, chwilę po wyjściu z sali. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia resuscytację prowadziła członkini Izby Reprezentantów stanu Viola Davis, wykwalifikowana pielęgniarka. Następnie Johnsona przewieziono do Grady Memorial Hospital. Lekarzom nie udało się go uratować. Śledczy z biura hrabstwa Fluton przekazali stacji 11Alive, że w związku ze śmiercią urzędnika zostanie wszczęte śledztwo. Zwrócono uwagę na nietypowy czas i okoliczności zgonu. Źródło: Atlanta News First, 11Alive ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!