Egipski minister spraw wewnętrznych Magdi Abd el-Ghaffar powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej, że ten człowiek nigdy nie został aresztowany i że egipska policja jest "bardzo zirytowana" i "sfrustrowana" oskarżeniami. "Jest wiele pogłosek powtarzanych na stronach gazet, insynuujących, że za tym mogą stać siły bezpieczeństwa. To nie do przyjęcia. To nie jest nasza polityka" - oświadczył szef egipskiego resortu spraw wewnętrznych. Jego zdaniem organy bezpieczeństwa Egiptu "są znane z prawości i jawności działań", a śmierć studenta jest "z całą pewnością incydentem kryminalnym". 28-letni Giulio Regeni przyjechał do Egiptu we wrześniu, by badać prawa pracownicze - pisze agencja Associated Press. Zaginął wieczorem 25 stycznia, gdy jechał kolejką, podobno na przyjęcie urodzinowe - twierdzi AP. Agencje zwracają uwagę, że owa data zbiega się z rocznicą egipskiego powstania z roku 2011 i że tego dnia egipskie siły bezpieczeństwa były w stanie gotowości do tłumienia wszelkich oznak protestu wobec obecnych władz. Organizacje obrony praw człowieka oskarżają egipską policję o regularne stosowanie tortur wobec zatrzymanych, a także o przetrzymywanie podejrzanych działaczy i domniemanych islamistów bez informowania o ich aresztowaniu. Kair powiadomił władze włoskie 3 lutego, że ciało Regeniego znaleziono na poboczu autostrady na obrzeżach Kairu. Wstępnie Egipcjanie utrzymywali, że mógł to być wypadek drogowy. Po pierwszej autopsji w Kairze drugą przeprowadzono w niedzielę w Rzymie. Wykazała, że Giulio Regeni doznał poważnych stłuczeń, złamań i zmarł w następstwie przerwania rdzenia kręgowego na odcinku szyjnym. Władze Włoch domagają się wyjaśnienia zbrodni. Egipski minister Ghaffar powiedział, że dochodzenie w tej sprawie trwa.