Przypomnijmy, że Alberto Nismana znaleziono martwego w jego własnym mieszkaniu w nocy z 17 na 18 stycznia. Miał ranę postrzałową głowy, a obok ciała leżała broń. Dzień później prokurator miał przedstawić w argentyńskim parlamencie dowody przeciwko prezydent Cristinie Fernandez de Kirchner i innym przedstawicielom władz. Twierdził, że porozumieli się oni z Iranem i chronili niektórych przedstawicieli Teheranu przed śledztwem w sprawie zamachu bombowego na ośrodek żydowski w Buenos Aires, w którym zginęło 85 osób. W zamian władzom miano obiecać zwiększenie wymiany handlowej, w tym dostaw argentyńskiego zboża za irańską ropę. Do tej pory nie ustalono jednoznacznie, czy Nisman został zamordowany, czy też odebrał sobie życie. Wątpliwości co do przyczyny śmierci prokuratora nie ma jego była żona, sędzia Sandra Arroyo Salgado - informuje serwis AFP. "Biorąc pod uwagę jego charakter i osobowość, nie miał żadnego powodu, by popełnić samobójstwo. Nie widzę żadnej możliwości, a tym bardziej przy użyciu broni palnej" - powiedziała w rozmowie z radiostacją Vorterix. Według Salgado, jej były mąż został zamordowany. "To było w bardzo wyrafinowane zabójstwo" - oceniła. Sędzia zaapelowała również o powołanie międzynarodowej komisji, która miałaby bezstronnie ocenić przyczyny śmierci Nismana.