Na ciało zmarłej natrafiono podczas przygotowywania pochówku na sztokholmskim cmentarzu północnym. Było tak dobrze zachowane, że wzbudziło podejrzenia policji. Funkcjonariusze myśleli, że 39-letnia kobieta została zamordowana, a jej zwłoki ukryto na cmentarzu. Okazało się jednak, że zmarła z przyczyn naturalnych, a trumna, w której ją pochowano, rozpadła się. Natomiast ciało uległo procesowi podobnemu do balsamowania. Kobieta zostanie pochowana ponownie. Z zachowanych dokumentów wynika, że jej pierwszy pogrzeb odbył się w 1969 roku, a pochowana była Polką. Policja musi mieć jednak stuprocentową pewność co do tożsamości zwłok. Dlatego chce zbadać DNA i poszukuje przez polską policję krewnych zmarłej. Prowadzący dochodzenie inspektor Anders Hägglund w rozmowie z Polskim Radiem przyznał, że nasi funkcjonariusze mają niełatwe zadanie i może tylko cierpliwie czekać na odpowiedź Warszawy.