Na konferencji prasowej w Rzymie Tajani tak odniósł się do hipotezy mediacji Watykanu, której we wtorek nie wykluczył papież Franciszek, komentując list z prośbą o pomoc napisany do niego przez Maduro. Papież powiedział dziennikarzom, że Stolica Apostolska jest gotowa pomóc w mediacjach, jeśli poproszą o to obie strony i gdy zostaną wyczerpane inne środki. "Nie ma czasu na mediacje, nie ma mowy o mediacjach między Maduro a Guaido" - oświadczył Tajani. Dodał, że "jeśli Maduro chciał włączenia się papieża, mógł napisać do niego przed laty, albo zaakceptować mediacje prowadzone przez (byłego premiera Hiszpanii Jose Luisa) Zapatero". Zdaniem szefa PE Maduro, zwracając się z prośbą do Watykanu, próbuje "zyskać na czasie, podczas gdy ludzie umierają z głodu, a reżim przygotowuje represje". "Strategia mediacji jest zakończona. Pomagamy grupie kontaktowej powstałej z inicjatywy UE, ale nie ma czasu do stracenia" - dodał Tajani. W pogrążonej w kryzysie politycznym i gospodarczym Wenezueli o władzę rywalizują dwa ośrodki. Na czele jednego z nich stoi dotychczasowy prezydent Maduro, popierany m.in. przez Rosję. Przywódcą drugiego jest przewodniczący parlamentu Guaido, który na fali masowych wystąpień przeciwko Maduro ogłosił się 23 stycznia tymczasowym prezydentem. Przejęcie władzy przez Guaido uznały dotąd USA, Kanada, większość krajów Ameryki Łacińskiej, a także większość państw UE, w tym Polska, Hiszpania, Francja, Wielka Brytania i Niemcy. W zeszłym tygodniu Guaido uznał Parlament Europejski. Z Rzymu Sylwia Wysocka