Wybuch miny nastąpił w środę, w kilka godzin po katastrofie w tym samym regionie wojskowego śmigłowca Mi-8, w której zginęło 28 wojskowych. Władze utrzymują, że przyczyną katastrofy były problemy techniczne. Tadżyckie siły weszły do graniczącego z Afganistanem regionu Raszt 22 września po ataku na konwój wojskowy, w którym zginęło co najmniej 23 tadżyckich żołnierzy. Według Ministerstwa Obrony Tadżykistanu ten "atak terrorystyczny" przeprowadzili bojownicy powiązani z watażkami, którzy walczyli przeciwko siłom rządowym podczas tadżyckiej wojny domowej w latach 90. Do zamachu na konwój przyznał się Islamski Ruch Uzbekistanu (IMU), którego członkowie walczą u boku talibów w Afganistanie. Rząd wieloletniego prezydenta Emomalego Rachmona uwięził w tym roku ponad 100 członków nielegalnych ugrupowań walcząc z islamskimi radykałami. Krytycy władz są zdania, że rząd wyolbrzymia zagrożenie, by mieć pretekst do rozprawienia się z oponentami.