Ministerstwo sprawiedliwości Tadżykistanu w wydanym w poniedziałek oświadczeniu poinformowało o trzech zabitych strażnikach i "wielu zabitych więźniach". Bunt wybuchł w niedzielę wieczorem, kiedy grupa ok. 30 więźniów odbywających kary za członkostwo w dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS) wzięła trzech strażników jako zakładników i zabiła ich - przekazał resort. Radio Swoboda podaje, że więźniowie chcieli uciec z kolonii karnej. Mieli oni przy sobie noże i inne ostre przedmioty. Po zabiciu strażników wypuścili z celi izolacyjnej ośmiu szczególnie niebezpiecznych przestępców, skazanych za członkostwo w IS. Następnie buntownicy mieli zabić pięciu więźniów i ranić kilkudziesięciu innych na oczach osadzonych. Po tym podpalili szpital polowy, wzięli kolejnych zakładników i zażądali swojego uwolnienia. Więźniowie biorący udział w zamieszkach zostali zabici, kiedy władze "podjęły zdecydowane kroki, by ustabilizować sytuację" - dodało ministerstwo. Resort oznajmił, że sytuacja jest pod kontrolą, a w sprawie buntu wszczęto śledztwo. W kolonii karnej, w której doszło do rozruchów, wyroki odbywają skazani za religijny ekstremizm. W listopadzie ubiegłego roku Państwo Islamskie wzięło na siebie odpowiedzialność za bunt w jednym z tadżyckich więzień, w którym zginęło 27 osób. Kilka miesięcy wcześniej zwolennicy IS dokonali ataku na czterech zagranicznych turystów w południowej części kraju.