Na marmurowej tablicy wyryto 21 wersów. Napisano je po walencku. Opowiadają o rzece Xuquer, która płynie przez miasto i której wody zalały Alzirę. Błędy ortograficzne zauważono po odsłonięciu pomnika, kiedy uwiecznione na nim słowa zaczęli czytać przechodnie. Większość pomyłek dotyczy braku albo źle postawionych akcentów i niepotrzebnego pisania dużą literą. Źle użyto kilku wyrazów i pomyłkowo wstawiono hiszpańskie słowa. Komentujący niedopatrzenie w sieciach społecznościowych uznali, że od błędów uchroniły się tylko daty i nazwisko burmistrza miasta. Wyrazili też obawę, że Walencja zapadła na "chorobę ortograficzną". W połowie kwietnia szefowa Departamentu Kultury tamtejszego rządu zamieściła bowiem w internecie 19-liniowy tekst, w którym też popełniła 30 błędów ortograficznych.