"Europejskiej solidarności nie ma, choć jej potrzebujemy. Potrzebna jest wizja, ilu uchodźców może przyjmować dany kraj, jak powinna następować ich integracja" - podkreśliła. Bułgaria podejmie odpowiednie wysiłki na rzecz integracji uchodźców, którym udzieliła schronienie, lecz jej własne siły są ograniczone - dodała. "Fala uchodźców i groźba jej wzrostu z nastaniem wiosny są jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego. Państwo powinno podjąć wszystkie możliwe kroki, by ograniczyć tę falę" - powiedziała bułgarska wiceprezydent. Bułgaria podjęła dodatkowe kroki na rzecz readmisji nielegalnie przebywających na jej terytorium osób, które przybyły do niej z Turcji. Rada Ministrów zaaprobowała w środę projekt protokołu dotyczący stosowania porozumienia między UE a Turcją o readmisji. Dokument po żmudnych negocjacjach podpisano w końcu 2013 r., wszedł w życie 1 października 2014 r., lecz Sofia i Ankara mają dopiero ustalić konkretne warunki jego stosowania. W środę Bułgaria zaaprobowała jeszcze jedną decyzję, mającą na celu wstrzymanie fali uchodźców. Parlament przyjął ostatecznie znowelizowaną ustawę o zamówieniach publicznych, zezwalającą na budowę ogrodzenia ochronnego wzdłuż granicy z Turcją. Wzdłuż 274-kilometrowej granicy z Turcją ma powstać kolejne 131 km ogrodzenia. Decyzję o jego budowie rząd podjął w ubiegłym tygodniu. Latem 2014 r. powstało pierwsze 30-kilometrowe ogrodzenie, które mimo wysokiej ceny okazało się łatwe do pokonania. Nowe ogrodzenie ma budować resort obrony i według jego ekspertów ma to zapewnić lepszą ochronę granicy. Według premiera Bojko Borysowa od początku 2014 roku dzięki ogrodzeniu i stałej obecności ponad 1000 policjantów na granicy z Turcją uniemożliwiono przejście do Bułgarii ponad 35 tysiącom nielegalnych imigrantów. Z Sofii Ewgenia Manołowa