W opublikowanym we wtorek wywiadzie dla dziennika "Die Welt", Tomasz Siemoniak, jeden z głównych polityków opozycyjnych w Polsce, przestrzegł przed graniem antyniemiecką kartą w czasie kampanii wyborczej. Wiceszef PO przyznał jednocześnie, że taka retoryka trafia do części wyborców, ale przede wszystkim szkodzi polsko-niemieckim relacjom. Tomasz Siemoniak dla "Die Welt": Niemcy nie rozliczyli się wystarczająco ze zbrodni w Polsce Mimo to Tomasz Siemoniak opowiedział się za żądaniem reparacji, które polski rząd wysunął wobec Niemiec, domagając się wypłaty 1,3 biliona euro za zniszczenia powstałe w wyniku drugiej wojny światowej. "Niemcy nie rozliczyli się wystarczająco ze swoich zbrodni w Polsce. Dlatego my również popieramy żądanie reparacji. Ale to żądanie nie może być częścią antyniemieckiej kampanii. Nie potrzebujemy też absurdalnych żądań. Musimy otwarcie i uczciwie rozmawiać ze sobą jako przyjaciele o straszliwej przeszłości" - mówił wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej w "Die Welt". "PiS tuszuje problemy, kupując sprzęt wojskowy na całym świecie" W odniesieniu do obecnej sytuacji panującej na Białorusi i przeniesieniu tam oddziałów Grupy Wagnera Siemoniak przyznał, że Białoruś stanowi zagrożenie dla Polski i NATO. Podkreślił przy tym, że kraj ten pozostaje w sojuszu z Rosją i jest pod względem militarnym całkowicie zależny od Moskwy. Ocenił też, że reżim w Mińsku jest elementem konfliktu między Rosją a Zachodem. Jednocześnie Siemoniak skrytykował Prawo i Sprawiedliwość za politykę bezpieczeństwa. Polityk PO przypomniał m.in. uderzenia rakiety w Przewodowie, a także fakt, że mimo wybudowania muru na granicy z Białorusią, wciąż codziennie migrantom z całego świata udaje się przedostać na terytorium Polski. Były szef MON podkreślił, że PiS "próbuje tuszować problemy, kupując sprzęt wojskowy na całym świecie". "Polska opinia publiczna dowiaduje się z południowokoreańskiej telewizji, że całość jest finansowana z niekorzystnych dla nas pożyczek z Korei Południowej. Procesy są całkowicie nieprzejrzyste, opozycja parlamentarna nie jest o niczym informowana - mimo że Polska jest zadłużona od dziesięcioleci" - dodał Siemoniak. Wiceszef PO: Dobre relacje z Niemcami są dla Polski szczególnie ważne Polityk PO w wywiadzie dla "Die Welt" ubolewa również nad niewielkim znaczeniem Polski w polityce międzynarodowej, mimo ogromnego wsparcie dla Kijowa. "Nie zapominajmy też, że reputacja Polski w UE jest zrujnowana z powodu sporu o praworządność i agresywnej antyunijnej retoryki. Rządy w Europie są w dużej mierze takie same jak w NATO. W Brukseli ludzie się znają. Polska jest często omijana" - czytamy. Siemoniak dodał, że dobre relacje z Niemcami są dla Polski szczególnie ważne, "nawet jeśli w wielu kwestiach mamy zasadniczo odmienne interesy". Wymienił wśród nich m.in. bliskie relacje z Rosją, które wciąż budzą nieufność w Polsce. Jako "dziwną" określił też politykę energetyczną Niemiec. "W czasie kryzysu energetycznego w Europie Niemcy wyłączyli z sieci trzy elektrownie jądrowe. Wydaje się to dziwne. Z drugiej strony Polska stawia na energię jądrową - moja partia popiera ten kierunek. Nie możemy osiągnąć dekarbonizacji przy jednoczesnym bezpieczeństwie energetycznym i niskich cenach energii bez energii jądrowej. Ale Polska to nie Niemcy. W Polsce nie ma takich emocji związanych z energią jądrową jak w Niemczech" - oznajmił polityk. T. Siemoniak o problemach Niemiec. "Nie są chorym człowiekiem Europy" Wiceprzewodniczący PO przyznał, że zauważa w Polsce tzw. Schadenfreude (satysfakcja z porażki innych - red.) wobec obecnych problemów, z jakimi zmagają się Niemcy - słabnącej gospodarki czy wysokich cen energii. Siemoniak stwierdził jednak, że "Niemcy nie są chorym człowiekiem Europy", wciąż mają potencjał i są wiodącym krajem innowacyjnym i eksportowym. Monika Stefanek, Redakcja Polska Deutsche Welle *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!