Dyrektor Randy Wisthoff przywoływany w weekend przez agencję Reutera tłumaczył, że prawdopodobnie jedna z małp znalazła lub złamała długą gałąź i oparła ją o mur, a potem przekonała pozostałe, aby wraz z nią wspieły się na górę i wyszły na zewnątrz. "Szympansy są sprytne" - powiedział Wisthoff. Małpy przez około godzinę pozostawały poza wybiegiem, zanim opiekunom udało się je zwabić z powrotem. Pomogły owoce i warzywa, cenione przez szympansy smakołyki.