Centrysta Emmanuel Macron w pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji zdobył w niedzielę 24,01 proc. głosów - wynika z oficjalnych rezultatów ogłoszonych w poniedziałek przez francuskie MSW. Szefowa skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen otrzymała 21,30 proc. Macron i Le Pen spotkają się w drugiej turze wyborów 7 maja. W rozmowie z radiową Jedynką w poniedziałek wieczorem premier została zapytana, kto z kandydatów, którzy przeszli do drugiej tury wyborów prezydenckich we Francji, ma więcej plusów. "To jest oczywiście wybór Francuzów. (...) z mojego punktu widzenia ważne jest to, ażeby przyszły prezydent Francji widział konieczność wspólnej Europy, żeby nie było chęci podzielenia Europy i z tego punktu widzenia ten kandydat, który to zrozumie i będzie chciał współpracować, jest oczywiście kandydatem lepszym" - powiedziała premier. Natomiast - podkreśliła - "to jest oczywiście wybór francuski". "My będziemy przekonywać do tego, że dla Francji współpraca z Polską jest ważna, potrzebna i myślę, i mam nadzieję, że relacje z przyszłym prezydentem Francji, będą się dobrze układały" - podkreśliła Szydło. Premier powiedziała też, że francuskim wyborom prezydenckim ona i kanclerz Niemiec Angela Merkel poświęciły sporo czasu podczas ich niedzielnej rozmowy. Szefowa polskiego rządu i niemiecka kanclerz spotkały się w Hanowerze przy okazji inauguracji targów przemysłowych Hannover Messe. Zapytana, jak na niedzielną decyzję Francuzów zareagowała Angela Merkel, premier powiedziała, że kanclerz Niemiec "wyraziła satysfakcję, zresztą chyba nawet oficjalnie zostały przekazane gratulacje przez jej rzecznika dla Emmanuela Macron". "No, ale to jest dopiero pierwsza tura, nie zapominajmy, że jeszcze do końca wyborów trochę czasu pozostało" - dodała Szydło. "Ja podkreślę jeszcze raz: uważam, że ważne jest to, żeby przyszły prezydent Francji rozumiał, że trzeba budować Europę jednej prędkości, trzeba szukać porozumienia, bo dotychczasowe doświadczenia pokazywały, że była próba budowania takiego porozumienia w węższym gronie członkowskim Unii Europejskiej. To jest na szczęście za nami. Ponieważ porozumienie w Rzymie jasno pokazuje, że chcemy mówić o tym, że Europa powinna być jedna, no ale Francja jako kluczowe państwo, duże państwo musi to rozumieć i musi chcieć brać w tym udział" - powiedziała szefowa rządu. Pytana, czy podczas rozmowy z kanclerz Niemiec poruszony był temat uchodźców, premier odpowiedziała, że rozmawiały na ten temat. "Szukamy w tej chwili kompromisu, ja podkreśliłam, że Polska nie zmieni swojej polityki, jeżeli chodzi o migrację, natomiast jesteśmy nastawieni na to, żeby zwiększać pomoc humanitarną i uważamy, że ten kierunek, właśnie szukania nowych projektów humanitarnych, powinien być w UE ze szczególnym naciskiem realizowany" - powiedziała Szydło. Dodała, że w czerwcu prawdopodobnie odbędzie się dyskusja na ten temat na posiedzeniu Rady Europejskiej. "Myślę, że wszyscy w tej chwili próbują znaleźć jakieś wyjście z sytuacji. Nie sądzę, żeby ktokolwiek w tej chwili chciał wracać do poprzednich pomysłów polityki migracyjnej, bo ona się po prostu nie sprawdziła" - stwierdziła premier. Podkreśliła, że "na pewno nie może być narzucone państwom członkowskim siłą jakiekolwiek rozwiązanie".