Budowana wspólnie przez Szwecję i Polskę unijna polityka wschodnia pozwala Sztokholmowi zająć ważną pozycję wśród państw bałtyckich. Nie ma o tym już mowy w stosunkach z Polską. Sfrustrowana taką sytuacją Szwecja obserwuje więc rosnące znaczenie Polski jako członka Unii Europejskiej i NATO, zmierzającego ku wspólnej walucie i do twardego rdzenia Europy. Rolf Gustavsson uważa, że ta sytuacja, zaskakująca dla części szwedzkich polityków, powoduje, że coraz rzadziej odwołują się do stereotypów kojarzących Polskę z krajem niszczycieli środowiska i homofobów, zastępując je argumentem, że katolicka Polska kieruje się odmiennymi wartościami.