Umowa zakłada też zbudowanie większej liczby myśliwców wielozadaniowych Jas-Gripen. Wcześniej była mowa o 60 nowych maszynach, teraz - o 70. Szwecja ma mieć również więcej okrętów podwodnych.Jak podkreśla premier Fredrik Reinfeldt, zmianie powinien ulec nie tylko budżet szwedzkiej armii, ale i cała filozofia obronności. - Chcemy, aby wzmocnił się nasz potencjał obronny, zdolność chronienia naszej integralności terytorialnej. Nie możemy sobie pozwolić na lekceważenie żadnych incydentów, musimy zwiększyć zakres ćwiczeń. Piloci powinni spędzać w powietrzu więcej godzin, trzeba też w większym stopniu wykorzystywać marynarkę wojenną - mówił premier Reinfeldt na dzisiejszej konferencji prasowej.Rząd w Sztokholmie zapewnia, że nie powtórzy się sytuacja sprzed roku, kiedy to rosyjskie samoloty wleciały nad terytorium Szwecji, a następnie wróciły do swoich baz, zanim szwedzka obrona przeciwlotnicza zdążyła zareagować. Wicepremier Jan Björklund, szef koalicyjnej Ludowej Partii Liberałów podkreśla, że Rosja nie ma żadnych skrupułów i wkrótce może okazać się, że zechce powtórzyć schemat swoich działań z Gruzji i Ukrainy w rejonie Morza Bałtyckiego. A wtedy Szwecja będzie bezpośrednio zagrożona. W ciągu ostatnich 25 lat wydatki na szwedzką armię systematycznie malały. Teraz ta tendencja ma zostać odwrócona.