ORP "Ryś", ORP "Sęp" i ORP "Żbik" uszkodzone podczas działań bojowych na Bałtyku, wpłynęły w drugiej połowie września 1939 r. do portów szwedzkich. Ich załogi (168 oficerów i marynarzy) nadal pełniące służbę i opiekujące się okrętami zgrupowano w strzeżonym ośrodku internowania. Mieścił się on w pobliżu miejscowości Mariefred nad jeziorem Mellaren, na którego wodach polskie okręty stacjonowały do 1945 r. Słoma pochodzący z Mosiny pod Poznaniem był motorzystą na "Rysiu". Po zakończeniu wojny pozostał w Szwecji i tu założył rodzinę. Zamieszkał w Mariefred, gdzie osiadła też grupa polskich podwodniaków, którzy nie zdecydowali się na powrót z okrętami do kraju. Władek Słoma wyróżniał się wśród nich aktywnością. Starał się poprzez spotkania, wywiady prasowe, organizację imprez, wystaw, upamiętnianie miejsc itp. utrwalać losy internowanych okrętów i ich załóg. W 1999 r. otrzymał np. Medal za Zasługi dla Marynarki Wojennej Rzeczypospolitej Polskiej. W maju br. udekorowano go Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Oba odznaczenia przyznano mu za popularyzację wśród społeczeństwa szwedzkiego wiedzy o polskim udziale Polskiej Marynarki Wojennej u boku aliantów w II wojnie światowej. Dzięki niemu np. w 1980 r. otwarto w Muzeum Twierdzy Vaxholm stałą wystawę poświęcona tej tematyce oraz losom polskich okrętów podwodnych w Szwecji. Słoma dostarczył tej popularnej w kraju placówce muzealnej własne pamiątki oraz zebrane wśród byłych podwodniaków. Kilka dni wcześniej zmarł inny polski marynarz, 96-letni Czesław Marcinkowski, który był bosmanem na okręcie "Sokół".