Zniknięcie tajnych akt zauważono w 2006 roku, kiedy przeprowadzano inwentaryzację dokumentów w związku z likwidacją bazy F4 dywizjonu lotniczego w Oestersund. Jednak dopiero w środę sprawa została zgłoszona szwedzkiej policji bezpieczeństwa Säpo (odpowiadającej m.in. za kontrwywiad), która oszacuje, jak duże będzie zagrożenie dla bezpieczeństwa Szwecji w przypadku, gdyby dokumenty dostały się w niepowołane ręce. Jak twierdzi "Dagens Nyheter" powołując się na informatora wewnątrz armii, zaginione dokumenty zawierały informacje na temat lokalizacji zabudowań obronnych na terenie obejmującym ponad 50 proc. powierzchni Szwecji. Poza danymi dotyczącymi rozmieszczenia fortyfikacji, w aktach znajdowały się również informacje o położeniu tajnych centrów dowodzenia. Nie wiadomo, czy sporządzone w 2003 roku, a więc stosunkowo nowe dokumenty zostały po prostu zniszczone, czy też zostały przejęte przez obcy wywiad. Z informacji udzielonych przez szwedzką armię wynika, że ujawnienie akt stanowiłoby "znaczącą szkodę dla obronności i bezpieczeństwa kraju". To sformułowanie oznacza trzeci stopień zagrożenia na czterostopniowej skali - wyjaśnił Gunnar Jonasson, prawnik z kwatery głównej szwedzkiej armii.