Szwecja w chaosie, gangi "podkładają bomby". Policja jest bezradna

Oprac.: Ewa Zwolińska
Przemoc gangów w Szwecji to wciąż poważny problem, którego forma ewoluuje - wynika z raportu Narodowego Departamentu Operacyjnego policji, podsumowującego miniony rok. Choć liczba strzelanin spadła, przestępcy dostosowują się do sytuacji, wykorzystując m.in. materiały wybuchowe i rekrutując nieletnich przez internet. W kraju łatwo też zlecić zabójstwo, co pokazała sprawa śmierci Salwana Momiki, sprawcy podpaleń Koranu. Szwedzkiej policji trudno z kolei dotrzeć do zlecających zabójstwa szefów gangów, którzy przenieśli się za granicę.

Według szefa Narodowego Departamentu Operacyjnego (NOA) policji Johana Olssona mimo mniejszej liczby strzelanin "liczba konfliktów w Szwecji pozostaje wysoka". "Widzimy to chociażby po rekrutacji nastolatków, która odbywa się w środowiskach cyfrowych" - podkreślił Olsson w raporcie za 2024 rok.
W Szwecji w ubiegłym roku w wyniku przemocy z użyciem broni palnej zginęły 44 osoby (wobec 54 w 2023 roku). Około jedna trzecia podejrzanych o ich dokonanie miała mniej niż 18 lat, a 10 domniemanych sprawców - mniej niż 15.
Szwedzcy gangsterzy ukrywają się za granicą i rozszerzają działalność
Wcześniej gangi narkotykowe działały lokalnie, ale z czasem ich bossowie przenieśli się za granicę do tzw. bezpiecznych krajów, takich jak Turcja, Maroko i Irak, skąd wydają dyspozycje i skąd trudno o ich ekstradycję. W raporcie podkreślono, że w 57 państwach ukrywa się 600 członków gangów.
Najsłynniejszym szwedzkim gangsterem jest przebywający prawdopodobnie na Bliskim Wschodzie Rawa Majid, pseudonim "Lis Kurdyjski".
Gangi ze Szwecji przenoszą też działalność do innych krajów skandynawskich. W 2024 roku problem nastolatków, którym przez internet można łatwo zlecić zabójstwo, zaistniał w Danii i Norwegii, a częściowo także w Finlandii.
Nowe metody zastraszania: bomby i internetowe zlecenia zabójstw
Nowym sposobem na zastraszanie przeciwników w konfliktach grup przestępczych stało się podkładanie ładunków wybuchowych. W styczniu br. doszło do 32 eksplozji bomb i granatów, głównie w regionie Sztokholmu. Według policji motywem coraz częściej staje się wymuszanie haraczy od osób majętnych lub drobnych przedsiębiorców.
W Szwecji łatwo też zlecić zabójstwo. Pod koniec stycznia w Soedertaelje pod Sztokholmem na balkonie w bloku zastrzelony został sprawca aktów podpaleń Koranu, pochodzący z Iraku.
Według mediów za jego śmierć oferowano w internecie pieniądze. Mężczyzna, który miał w Szwecji tymczasowe pozwolenie na pobyt, mieszkał pod tajnym adresem. Mógł jednak sam ułatwić zlokalizowanie go, gdy przeprowadzał transmisję przez internet. W związku ze sprawą zatrzymano pięciu mężczyzn, którzy później zostali wypuszczeni na wolność.
Przestępczość w Szwecji. Rząd naciska na platformy internetowe
Mimo że wzrosła wykrywalność sprawców strzelanin, policja ma trudności z dotarciem do zlecających przestępstwa bossów. Rząd Szwecji uważa, że kluczowe jest pociągnięcie do odpowiedzialności platform i komunikatorów internetowych. Od jesieni trwa w tej sprawie dialog z branżą technologiczną. W ostatnich miesiącach umożliwiono m.in. wprowadzanie przez policję specjalnych tymczasowych stref, w których mieszkańcy są rewidowani, a także rekwirowanie drogich przedmiotów osobom nieposiadającym dochodów.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!