Przywódcy 15 państw Unii Europejskiej zebrali się dzisiaj na szczycie w Sztokholmie, by potwierdzić ambicje uczynienia z UE do końca tego dziesięciolecia "najbardziej konkurencyjnej gospodarki świata". Cel uczynienia z UE "najbardziej konkurencyjnej gospodarki świata" wyznaczyli sobie przed rokiem na pierwszym z dorocznych wiosennych "szczytów gospodarczych" w marcu 2000 roku w Lizbonie. Powinna w tym pomóc integracja unijnych giełd, którą umożliwi powołanie do życia Europejskiej Komisji Papierów Wartościowych. Uzgodnili to późnym wieczorem wczoraj zebrani w Sztokholmie ministrowie finansów Piętnastki. Ich porozumienie ma być teraz formalnie zatwierdzone przez przywódców. Uczestnicy szczytu będą się też zastanawiać, jak przyspieszyć i ukonkretnić zapowiedzianą przed rokiem dalszą liberalizację i konsolidację jednolitego rynku, w tym otwarcie rynków gazu i elektryczności oraz usług pocztowych. O to będzie jednak trudniej wskutek oporu francuskich przywódców, którzy przed przyszłorocznymi wyborami chcą się przypodobać rodakom przywiązanym do państwowych monopoli. Tymczasem, zdaniem ekonomistów, Unii bardzo potrzebne są posunięcia umacniające konkurencyjność i wzrost gospodarczy. Po okresie nie notowanego od lat wysokiego wzrostu (3,4 proc.) gospodarka unijna znów zwalnia, zapewne nie bez związku ze spadającym tempem wzrostu w Stanach Zjednoczonych i pesymizmem na giełdach. W dodatku europejskie rolnictwo zmaga się ze skutkami choroby szalonych krów i epidemii pryszczycy, wywołujących napięcia w unijnym budżecie. Wśród polityków i ekspertów nie ma jednak zgody, czy należy już zastosować szczepienia przeciwko wirusowi pryszczycy. Przywódcy woleliby uniknąć dyskusji na ten temat na szczycie i pozostawić sprawę ekspertom Komisji Europejskiej oraz naczelnym weterynarzom zasiadającym w Stałym Komitecie Weterynaryjnym. Na porządku dziennym szczytu nie ma też reformy wspólnej polityki rolnej, do której nawołują niektórzy eksperci. Większość rządów z Niemcami na czele nie życzy sobie rewizji planów budżetowych Unii do 2006 roku (tzw. Agenda 2000). Szczyt Piętnastki odbywa się w największym w Skandynawii centrum handlowym a obserwować go będzie około 1500 dziennikarzy. Szwedzi postanowili uprzyjemnić pobyt przywódcom Unii. Unijni przywódcy otrzymają od rządu w Sztokholmie prezent, który jak podkreślono w specjalnym komunikacie jest typowo szwedzki, użyteczny i sprzyjający środowisku. Jest to pled z czystej wełny utkany własnoręcznie przez artystę ze Sztokholmu. W imię przysłowiowej przejrzystości podano nawet wartość tego podarunku. Każdy pled kosztował około 400 złotych. Prezenty dla przywódców należą już do tradycji europejskich szczytów. Do tej pory największą furorę zrobiły rowery podarowane podczas szczytu w Amsterdamie premierom i prezydentom przez rząd holenderski.