Reklama

Szwecja: Ruszył proces bohatera skandalu w Akademii Szwedzkiej

W Sztokholmie rozpoczął się w środę proces Jean-Claude'a Arnaulta, bohatera skandalu w Akademii Szwedzkiej, nominującej laureatów do Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Afera z jego udziałem spowodowała, że w tym roku literacki Nobel nie został przyznany.

Jean-Claude Arnault to francusko-szwedzki fotografik i reżyser, mąż członkini Akademii Katariny Frostenson. Jesienią 2017 roku 18 kobiet oskarżyło go o wykorzystywanie seksualne, a pięć z nich zdecydowało się złożyć doniesienie na policję z oskarżeniem o gwałt. Część zarzutów została jednak umorzona z powodu przedawnienia lub braku dowodów.

Arnault został także oskarżony o przecieki. Z dochodzenia zleconego przez byłą sekretarz Akademii Szwedzkiej Sarę Danius wynika, że mąż Frostenson był źródłem przecieku o Nagrodzie Nobla dla Wisławy Szymborskiej (1996), Elfriede Jelinek (2004), Harolda Pintera (2005), Jean-Marie Gustave'a Le Clezio (2008), Patricka Modiano (2014), Swiatłany Aleksijewicz (2015) oraz Boba Dylana (2016).

Reklama

Śledztwo wykazało także, że w Akademii dochodziło do konfliktu interesów podczas podejmowania decyzji o hojnych dotacjach. Arnault prowadził klub kulturalny, na którego działalność otrzymywał pieniądze z Akademii. W klubie odbywały się odczyty laureatów nagród przyznawanych przez to gremium.

Z powodu tej afery Akademia w maju postanowiła nie przyznawać tegorocznej literackiej Nagrody Nobla, co zdarzyło się po raz pierwszy od 75 lat. Usprawiedliwiano to faktem, iż z powodu skandalu z liczącej pierwotnie 18 członków Akademii Szwedzkiej pozostało w niej już tylko 10 osób, w związku z czym zaczęło brakować literaturoznawców, a większość członków to językoznawcy.

Arnault nie przyznaje się do winy. Jego adwokat Bjorn Hurtig powiedział, że mąż Frostenson jest ofiarą "polowania na czarownice".

Jak informuje AP, w trakcie procesu, który odbywać się będzie za zamkniętymi drzwiami, zeznawać będzie jedna z domniemanych ofiar Arnaulta oraz siedmiu świadków. Mowy końcowe są zaplanowane na 24 września, natomiast data wydania przez sąd wyroku nie została jeszcze ogłoszona.

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy