"Negocjacje nie spełniły naszych oczekiwań i ostatecznie zakończyły się niepowodzeniem (...). Do niepowodzenia doszło wyłącznie z winy Stanów Zjednoczonych, które nie zrezygnowały ze swojej zwykłej postawy" - powiedział dziennikarzom przed ambasadą Korei Płn. w Sztokholmie kierujący północnokoreańskim zespołem Kim Myong Gil. Kim Myong Gil i amerykański wysłannik Stephen Biegun spotkali się pod przewodnictwem szwedzkiego negocjatora Kenta Harstedta, który wynegocjował w lipcu zwolnienie australijskiego studenta Aleka Sigleya, na krótko zatrzymanego przez Pjongjang. Sesje robocze odbywały się w ściśle strzeżonym przez policję centrum konferencyjnym na wyspie Lidingoe w aglomeracji Sztokholmu, kilkaset metrów od ambasady Korei Płn. Pod koniec dnia Kim Myong Gil oznajmił, że niczego w nich nie osiągnięto. Powiedział, że USA "podtrzymały nasze oczekiwania, proponując elastyczne podejścia, nowe metody i kreatywne rozwiązania. Ale bardzo nas rozczarowali i zgasili nasz entuzjazm, nie wykładając niczego na stół". Rozmowy miały przełamać impas trwający od czerwca, kiedy spotkali się prezydent USA Donald Trump i przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un i uzgodnili wznowienie negocjacji w sprawie rozbrojenia nuklearnego Korei, które załamały się po fiasku rozmów w lutym br. w stolicy Wietnamu, Hanoi. Delegacja Korei Płn., która podlega sankcjom m.in. zakazującym jej handlu w związku z prowadzeniem programu nuklearnego, przybyła do Szwecji w czwartek po nieoczekiwanym ogłoszeniu przez Pjongjang, że rozmowy rozpoczną się w sobotę 5 października. Zaledwie dzień po ogłoszeniu tej informacji Korea Płn. przekazała, że przeprowadziła próbę nowego pocisku balistycznego przeznaczonego do wystrzelenia z okrętu podwodnego. Na szczycie w Hanoi Amerykanie nie zgodzili się na zniesienie większości sankcji nałożonych na Koreę Płn. w zamian za częściową likwidację północnokoreańskiego programu zbrojeń jądrowych. Na pierwszym szczycie z udziałem obu przywódców w Singapurze latem 2018 roku Kim Dzong Un zadeklarował gotowość do "całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego" w zamian za gwarancje bezpieczeństwa dla swojego kraju. Jak dotąd nie ogłoszono jednak konkretnego planu denuklearyzacji ani nie podano szczegółów na temat tych gwarancji.