Podczas debaty liderów partii w szwedzkim parlamencie dominowały kwestie bezpieczeństwa państwa. Premier rządu mówił, że krwawe porachunki między gangami i powiększająca się szara strefa coraz częściej stają się realnym zagrożeniem dla szwedzkiego społeczeństwa. "Dalej będziemy zdecydowanie i cierpliwie zwalczać alternatywne społeczeństwa. Kiedy uda nam się odciąć możliwości finansowania grup przestępczych, zmniejszy się przemoc na ulicach" - powiedział premier Loefven. Podczas swojego przemówienia lider antyimigranckiej partii Szwedzkich Demokratów zaproponował, by do walki z gangami wprowadzić wojsko. Po debacie Stefan Loefven zapytany, czy rząd nie wyklucza pomocy wojska, odparł: "Nie jest to rozwiązanie, o jakim myślę w pierwszej kolejności, ale musimy przyjrzeć się, jakie istnieją możliwości, by zlikwidować gangi". Znany kryminolog Jerzy Sarnecki powiedział dziennikowi "Svenska Dagbladet", że wprowadzenie wojska doprowadziłoby do wojny domowej. W Szwecji działa około 500 grup przestępczych. W ubiegłym roku w porachunkach między gangami życie straciły 42 osoby.