Sędzia zwolnił również pozostałych kilkunastu działaczy z innych krajów. Za "wkroczenie na teren o podwyższonej ochronie" groziło im do dwóch lat więzienia. Prokurator przy pomocy Interpolu próbował ustalić, czy protestujący nie złamali wcześniej prawa również w innych państwach. Ostatecznie okazało się, że w podobnych akcjach brał udział jedynie Szwed mieszkający na stałe w Danii. W poniedziałek 57 działaczy Greenpeace przedostało się na teren pilnie strzeżonej elektrowni atomowej Forsmark. Ekolodzy pokonali podwójne ogrodzenie z drutu kolczastego, wykorzystując drabinę wypożyczonego wozu strażackiego. Chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko planowanej decyzji szwedzkiego parlamentu zezwalającej na budowę nowych reaktorów atomowych. W sumie aresztowano wówczas 27 protestujących, z czego większość pochodzi spoza Szwecji.