Szwecja zrezygnowała z planu budowy 13 morskich farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim. Jak oświadczył w poniedziałek minister obrony Pål Jonson, decyzja zapadła po tym, jak siły zbrojne doszły do wniosku, że inwestycje utrudnią ewentualną obronę kraju. - Realizacja projektów na obszarze Bałtyku miałaby niedopuszczalne konsekwencje dla szwedzkiej obronności - uściślił Jonson na konferencji prasowej. Szwecja rezygnuje z morskich farm wiatrowych. Utrudniłyby obronę kraju Według ministra wiatraki mogłyby zaszkodzić najnowszemu członkowi NATO, ponieważ utrudniłyby wykrywanie okrętów podwodnych i maszyn powietrznych w przypadku ewentualnego wybuchu wojny. - Gdyby na drodze czujników znajdowała się morska farma, mogłoby to doprowadzić do negatywnych konsekwencji - tłumaczył. Planowane farmy wiatrowe miałyby być rozmieszczone między Wyspami Alandzkimi - autonomicznym regionem fińskim, położonym między Szwecją i Finlandią. Rosyjski Królewiec znajduje się około 500 km od Sztokholmu, a wyspy znajdują się ponad 100 km dalej od szwedzkiej stolicy. Nie zrezygnowano jednak całkowicie z morskiej energii. Jedna z 14 pierwotnie planowanych farm dostała zielone światło. "Posejdon" ma obejmować 81 turbin wiatrowych - podał "The Guardian". Budowę tej farmy zatwierdzono, ponieważ ma ona znajdować się z drugiej strony kraju - na zachodzie u wybrzeży Stenungsund. Dowódca NATO: Rosjanie chcą zakłócić europejską gospodarkę Wcześniej przedstawiciel sił morskich NATO wiceadmirał Didier Maleterre ocenił, że bezpieczeństwo "prawie miliarda ludzi w Europie i Ameryce Północnej" jest zagrożone z powodu możliwego ataku ze strony Rosji. Według niego Kreml próbuje wykorzystać "luki", którymi mogą być chociażby wspomniane farmy wiatrowe. - Wiemy, że Rosjanie rozwinęli wiele hybrydowych działań wojennych pod morzem, aby zakłócić gospodarkę europejską. Cała nasza gospodarka morska jest zagrożona - przestrzegał w kwietniu na łamach brytyjskiego dziennika. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!