Są to pierwsze formalne rozmowy robocze od czerwca, kiedy spotkali się prezydent USA Donald Trump i przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un i uzgodnili wznowienie negocjacji w sprawie rozbrojenia nuklearnego Korei, które załamały się po fiasku ich rozmów w lutym br. w stolicy Wietnamu, Hanoi. Policja zamknęła dojazdy do kompleksu konferencyjnego, położonego na wyspie Lidingoe w aglomeracji Sztokholmu, gdzie mają spotkać się obie delegacje. Na czele amerykańskich negocjatorów stoi specjalny przedstawiciel USA ds. Korei Płn. Stephen Biegun, a północnokoreańskim zespołem kieruje Kim Miong Gil. Delegacja Korei Północnej, która podlega sankcjom m.in. zakazującym jej handlu w związku z prowadzeniem programu nuklearnego, przybyła do Szwecji w czwartek po nieoczekiwanym ogłoszeniu przez Pjongjang, że rozmowy rozpoczną się w sobotę 5 października - podaje agencja Reutera. Niedawno mianowana nowa minister spraw zagranicznych Szwecji Ann Linde potwierdziła, że "delegacje na szczeblu roboczym USA i KRLD są obecnie w Szwecji, aby prowadzić rozmowy". "Potrzebny jest dialog w celu denuklearyzacji i pokojowego rozwiązania" napisała szefowa szwedzkiej dyplomacji na Twitterze. Rzecznik MSZ przekazał również informację o rozmowach na szczeblu roboczym. Analitycy twierdzą, że przywódcy USA i Korei Płn. mają coraz więcej bodźców, aby zawrzeć porozumienie, chociaż nie jest jasne, czy można znaleźć wspólną płaszczyznę po tylu miesiącach napięcia i impasu - wskazuje Reuters. Zaledwie dzień po ogłoszeniu informacji i wznowieniu rozmów Korea Północna przekazała, że przeprowadziła próbę nowego pocisku balistycznego przeznaczonego do wystrzelenia z okrętu podwodnego. Ten kolejny prowokacyjny gest podkreślił także potrzebę szybkiego działania w celu wynegocjowania ograniczeń dla powiększającego się arsenału Phongjangu - zauważa Reuters. Na szczycie w Hanoi Amerykanie nie zgodzili się na zniesienie większości sankcji nałożonych na Koreę Płn. w zamian za częściową likwidację północnokoreańskiego programu zbrojeń jądrowych. Na pierwszym szczycie z udziałem obu przywódców w Singapurze latem 2018 roku Kim zadeklarował gotowość do "całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego" w zamian za gwarancje bezpieczeństwa dla swojego kraju. Jak dotąd nie ogłoszono jednak konkretnego planu denuklearyzacji ani nie podano szczegółów na temat tych gwarancji.