Skworcowa i Kulkową, zamieszkałych w Szwecji od końca lat 90., zatrzymano 22 listopada w Sztokholmie. W piątek tamtejszy sąd aresztował Rosjanina pod zarzutem współpracy z GRU (Główny Zarząd Wywiadowczy Federacji Rosyjskiej), która mogła trwać przez niemal 10 lat. Kulkowa została zwolniona z aresztu, ale pozostaje podejrzana o pomoc w przestępstwie. Jak przekazał prokurator Henrik Olin, sąd zdecydował o aresztowaniu 60-letniego Skworcowa na miesiąc w związku z podejrzeniem, że prowadził nielegalną działalność wywiadowczą przeciwko Szwecji oraz USA. - Ogólnie mogę powiedzieć, że chodzi o pozyskiwanie technologii dla rosyjskiego przemysłu wojskowego - ujawnił Olin. Jak dodał, śledztwo wszczęto we współpracy z amerykańskimi władzami oraz FBI. Para z Rosji oskarżona o szpiegostwo. Dziennikarze ujawnili ustalenia Małżonkowie Siergiej Skworcow i Jelena Kulkowa wyjechali do Sztokholmu w 1999 roku. Wcześniej ich adresem zamieszkania był dom przy ulicy Richarda Sorge w Moskwie, w którym zameldowany był również oficer zaangażowany w operację otrucia Skripala w 2018 roku. W tym budynku często gościli też inni wysoko postawieni oficerowie GRU - powiadomił rosyjski niezależny serwis Insider. Para prowadziła w Szwecji dwie firmy zajmujące się importem oraz eksportem elektroniki, m.in. dla przemysłu lotniczego. Jedna ze spółek zbankrutowała w 2020 roku. Jak ujawnili dziennikarze śledczy, należąca do Skworcowa firma Building and Data Technologies regularnie współpracowała tylko z jednym przedsiębiorstwem - holenderskim European Technical Trading, zarządzanym przez Belga Hansa de Geetere. Jego spółki znalazły się wcześniej na listach sankcyjnych USA w związku z zarzutami dotyczącymi przekazywania Chinom informacji o amerykańskich technologiach wojskowych. Skworcow otrzymywał z Holandii przelewy na identyczną kwotę, cel tych transakcji nie został jasno określony. Belgijski współpracownik Kremla prawdopodobnie przekazywał w ten sposób pieniądze do Szwecji - czytamy na łamach Insidera. Ponadto Skworcow i de Geetere to bliscy znajomi Władimira Kulemiekowa - byłego oficera sowieckiego wywiadu, który nie tylko nie ukrywa swojej służby w GRU, w tym jako rezydent w Stanach Zjednoczonych, ale wręcz szczyci się nią. Skworcow pracował nawet swego czasu jako dyrektor zarządzający w jednej z firm należących do Kulemiekowa - poinformowały Bellingcat i Insider. Jak dodano, córka Kulkowej - Anna, była od 2013 roku związana z oficerem szwedzkiego wywiadu wojskowego MUST. Mężczyzna sprawował tam funkcję dyrektora jednego z departamentów. Jedna z największych afer szpiegowskich ostatnich lat W piątek, również przed sądem w Sztokholmie, rozpoczął się proces dwóch braci pochodzenia irańskiego, oskarżonych o 10-letnią współpracę z GRU. Starszy z nich zajmował wysokie stanowiska w szwedzkiej służbie SAPO oraz w wywiadzie wojskowym MUST. Według miejscowych mediów jest to jedna z największych afer szpiegowskich ostatnich lat. Obaj mężczyźni zaprzeczają zarzucanym im czynom. W 2018 roku w Salisbury w Wielkiej Brytanii próbowano otruć byłego oficera GRU Siergieja Skripala i jego córkę, do czego użyto broni chemicznej - bojowego środka trującego Nowiczok. Władze w Londynie ujawniły wtedy nazwiska dwóch agentów rosyjskiego wywiadu wojskowego jako głównych podejrzanych w tej sprawie, co doprowadziło do największej fali wydaleń rosyjskich dyplomatów i szpiegów na Zachodzie od czasów zimnej wojny. Moskwa wielokrotnie zaprzeczała, by miała cokolwiek wspólnego z próbą zabójstwa Skripala. Richard Sorge, patron ulicy w Moskwie, przy której przed wyjazdem do Szwecji mieszkali Skworcow i Kulkowa, był niemieckim szpiegiem pracującym od 1929 roku dla sowieckiego wywiadu wojskowego. Według rozpowszechnionych w Związku Radzieckim, a później w Rosji przekazów na temat okoliczności napaści hitlerowskich Niemiec na ZSRR, Sorge miał przekazać Kremlowi dokładną datę inwazji - 22 czerwca 1941 roku.