Szwecja: Dwie kobiety zginęły w pożarze. Celem gangu miał być ich bliski

Oprac.: Artur Pokorski
Dwie kobiety w wieku 50 i 18 lat, zginęły w pożarze mieszkania w Alby, na południe od Sztokholmu - podają szwedzkie media. Śledczy prowadzą postępowanie w kierunku morderstwa i podpalenia. Nieoficjalnie mówi się, że był to atak jednego z gangów. Celem przestępców nie miały być jednak ofiary, lecz ich bliski.

Służby ratunkowe informację o pożarze w budynku mieszkalnym otrzymały w sobotę w nocy. Na chodniku pod oknami mieszkania, z którego wydobywały się płomienie znaleziono 18-latkę. Dziewczyna nie przeżyła skoku z piątego piętra. W środku znajdowały się jeszcze cztery osoby. Jedna z nich, 50-latka również zginęła. Pozostałe trzy osoby przeżył. Wszystkie trafiły do szpitala, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Śledztwo w kierunku morderstwa
Śledczy prowadzą dochodzenie w kierunku podpalenia i morderstwa. Policja przesłuchuje świadków. Rozmawiali m.in. z trójką poszkodowanych, którzy zostali hospitalizowani.
Według informacji przekazanych przez dzienniki "Expressen" i "Aftonbladet" wynika, że ktoś wlał łatwopalny płyn do skrzynki na listy, a następnie ją podpalił. Śledczy oficjalnie nie potwierdzili tych doniesień. Rzecznik policji Mats Eriksson przyznał, że prowadzone są działania na szeroką skalę oraz badane ewentualne powiązania z innymi przestępstwami.
Za podpaleniem może stać gang
"Expressen" podaje, że podpalenia mogli dokonać członkowie gangu. Ich celem nie były jednak ofiary, a 20-letni mężczyzna zameldowany w podpalonym mieszkaniu. 50-latka była jego matką, a nastolatka, która wyskoczyła przez okno - dziewczyną. Spekuluje się, że mógł on mieć powiązania z przestępcami, a ci pożarem chcieli go zwabić, bo do tej pory przebywał poza krajem.
Mieszkańców miejscowości ogarnął strach, a policja obawia się, że atak może sprowokować eskalację przemocy.
Zabójstwo 50-latka
Dzień wcześniej w Tullinge pod Sztokholmem 50-latek został postrzelony we własnym domu. Z ranami górnych części ciała zabrano go helikopterem ratunkowym. Lekarzom nie udało się go uratować.
Wiadomo, że ofiara była bliskim 25-latka powiązanego z grupą przestępczą. Na kilka godzin przed atakiem, policja wydała za nim list gończy.