30-latek przybył do Szwecji w 2015 roku jako syryjski uchodźca. W październiku ubiegłego roku został aresztowany w związku z podejrzeniami o podpalenie szyickiej świątyni w Malmoe. W trakcie procesu sądowego ujawniono nagrania, na których Syryjczyk nazywał siebie dżihadystą i mówił, że marzy, by zostać męczennikiem. Ze względu na niewystarczające dowody sąd uniewinnił mężczyznę od zarzutu podpalenia.Bezpośrednio po ogłoszeniu wyroku Syryjczyk został zatrzymany przez szwedzką policję bezpieczeństwa, która wystąpiła do Urzędu Migracyjnego o wydalenie mężczyzny do Syrii lub Arabii Saudyjskiej. W obu tych krajach mężczyzna wcześniej mieszkał.Ze względu na to, że za sympatie dla tzw. Państwa Islamskiego, grozi w tych krajach więzienie lub nawet śmierć, decyzja o wydaleniu mężczyzny została przez władze wycofana. W związku z tym Syryjczyka wypuszczono na wolność.