Jak pisze szwedzka gazeta "Aftonbladet", jedna z ofiar - dziś już dorosły mężczyzna - opowiadała przed sądem, że jako dziecko była bardzo samotna. Wtedy w jej życiu pojawili się bracia, którzy zaoferowali jej swoją "przyjaźń". Spędzali razem czas, grali w piłkę czy na komputerze. Mogła im się zwierzyć ze swoich problemów. Zawsze ją wysłuchali i pocieszyli, dawali słodycze i kieszonkowe. Przez wiele lat w zamian za tę "przyjaźń" mężczyzna - wówczas chłopiec - był wykorzystywany seksualnie, czego następstwem były późniejsze próby samobójcze i samookaleczenia. Miał wtedy już 13-14 lat. Podobne zeznania składały pozostałe ofiary braci pedofilów. Opowiadały o tym, że ich oprawcy tak naprawdę byli dla nich wtedy idolami. "Pamiętam nawet, jak powiedziałem jednemu z nich, że chciałbym, żeby był moim ojcem. Zawsze był dla mnie miły, mogłem na niego liczyć" - zeznała jedna z ofiar, których tożsamość nie została podana do publicznej wiadomości. Do pierwszych przypadków przemocy seksualnej doszło w 2001 roku i tak działo się przez kolejne osiem lat. W tym czasie obaj pedofile wykorzystali każdego z chłopców setki razy. (j.)