Do ataku doszło w sobotę około godziny 22. W synagodze znajdowało się wtedy około 20 osób, uczestniczących w wieczornej modlitwie. Nikomu nic się nie stało. Ze względu na padający deszcz obrzucenie synagogi butelkami zapalającymi nie spowodowało pożaru. Nad ranem policja zatrzymała pierwszych podejrzanych. Na przesłuchanie zostały doprowadzone trzy osoby, które następnie aresztowano. "Są podejrzani o udział w przestępstwie" - powiedział szwedzkiemu radiu komendant policji w Goeteborgu Peter Nordengard. Śledczy nie poinformowali, kim są podejrzani. Centralna Rada Żydów w Szwecji oświadczyła, że oczekuje "by szwedzkie władze zapewniły wszystkim instytucjom żydowskim w kraju wymaganą ochronę". W Malmoe oraz Sztokholmie imigranci zorganizowali demonstracje przeciwko decyzji prezydenta Donalda Trumpa o uznaniu Jerozolimy stolicą Izraela. Demonstranci wznosili antysemickie okrzyki i kierowali pod adresem Izraela groźby. Spotkało się to ostrą reakcją szwedzkich polityków. Minister spraw zagranicznych Margot Wallstroem powiedziała, że "w szwedzkim społeczeństwie nie ma miejsca na groźby, nienawiść i antysemityzm ".