Zdania w kwestii referendum są podzielone, zarówno wśród polityków, jak i zwykłych mieszkańców Szwajcarii. Przewodniczący Rady w Genewie Guy-Olivier Segond twierdzi, że referendum to jedna wielka pomyłka: - Ta propozycja to totalna porażka na wszystkich frontach. Jest całkowicie sprzeczna z tradycyjną polityką gościnności Szwajcarii, a także tradycyjną tolerancją. Z punktu widzenia gospodarczego będzie całkowitą klęską. Właśnie teraz, gdy gospodarka zaczyna się rozwijać, skręcimy jej kark. Na "nie" w referendum głosować będzie wielu właścicieli restauracji. Ich zdaniem, ograniczenie liczby obcokrajowców będzie katastrofą dla restauratorów, którzy zatrudniają właśnie głównie cudzoziemców. Są jednak i tacy, którzy uważają, że otwierając szeroko drzwi, Szwajcarzy ryzykują zatraceniem własnej tożsamości. Twierdzą, że dochodzi już nawet do tego, że cudzoziemcy są lepiej traktowani: - Ludziom, którzy tak jak ja urodzili się w Szwajcarii, trudniej jest niż cudzoziemcom uzyskać pomoc choćby w szpitalach. Jesteśmy gorzej traktowani. Złości mnie to i dlatego będę głosować na "tak". Według ostatnich sondaży ograniczenie liczby cudzoziemców mieszkających w Szwajcarii popiera około 40 procent Szwajcarów.